W Knockemstiff w stanie Ohio i w otaczających je leśnych ostępach mroczne indywidua — demoniczny kaznodzieja (Robert Pattinson), przerażające małżeństwo (Jason Clarke i Riley Keough) oraz zdeprawowany szeryf (Sebastian Stan) — zaciskają pętlę wokół młodego Arvina Russella (Tom Holland) próbującego chronić siebie i swoją rodzinę przed silami zła. Film Diabeł wcielony w reżyserii Antonio Camposa, którego akcja rozgrywa się w okresie pomiędzy II wojną światową a konfliktem w Wietnamie, przedstawia złowieszczą wizję walki sprawiedliwych przeciwko ludziom bez żadnych zasad.
Redaktor na FDB.pl oraz innych portalach filmowych. Pisze, czyta, ogląda i śpi. Przyłapany, gdy w urzędzie w rubryczce "imię ojca" próbował wpisać Petera Greenawaya.

Dobro w ustach twórców Diabła wcielonego jest jedynie definicją mniejszego zła. 7

Diabeł wcielony przypomina gawędę szorstkiego wiarusa, którego o północy można spotkać w podłej knajpie. Wiarusa, który po trzecim piwie zaczyna opowiadać historię swoich rodzinnych stron. Świat widzi w spłowiałych kolorach. Jego poczucie humoru wywołuje zimny dreszcz na plecach. Dobro w jego ustach jest jedynie definicją mniejszego zła. Ale ten facet i jego opowieść mają coś w sobie. Zostajesz i słuchasz go do końca.

Diabeł wcielony (2020) - Bill Skarsgård, Haley Bennett (I)

Diabeł wcielony zadaje pytanie o istotę zła, które jest niemal tak stare, jak sama ludzkość. Na przestrzeni wieków zmieniała się tylko forma pytania i sposób, w jaki zostaje ono zadane. W przypadku najnowszego filmu na platformie Netflix humanistyczna filozofia ludzkich wyborów przedstawia świat, w którym słowo “zło” odmienia się przez wszystkie przypadki. Trafiamy w sam środek prowincjonalnego piekła Stanów Zjednoczonych w okresie po II Wojnie Światowej - maskę tytułowego diabła zakładają tutaj niemal wszyscy bohaterowie. Tylko jeden okaże się sprytniejszy od reszty.

Ale siłą Diabła wcielonego nie jest wcale mroczny klimat albo elementy makabryczne, które w połączeniu z dosadnym naturalizmem dźwigają cały tragiczny bagaż widowiska. Pierwsze skrzypce gra tutaj wspaniała, dygresyjna narracja, wyjęta jakby z powieści wybitnego Kurta Vonneguta. Kolejne historie poboczne zbaczają z głównej osi fabuły. Narrator cofa się w przeszłość. Poszerza percepcyjne granice widza, równocześnie zaciskając na szyi głównego bohatera ciasną pętlę moralnych dylematów. Dramat jednostki zostaje wyrażony w półsłówkach - albo przekładając to na język kina: w pół-scenach. Scenarzystom wystarczy jedno krótkie zdanie, jedno szybkie ujęcie, aby stłamsić widza moralnym brudem, humanistyczną grozą, bezsensowną w swoim wydźwięku przemocą. Makabryczny wymiar degrengolady społecznej, zawarty w Diable wcielonym, nikogo nie pozostawi obojętnym na ukazane wydarzenia.

Diabeł wcielony (2020) - Bill Skarsgård, Banks Repeta

Pierwsza część filmu stanowi niemalże esej filmowy, studiujący istotę zła. Dyskurs wiary i religii wprowadza pytanie o fatum - siłę wyższą, która popycha nas w sidła nieakceptowanych społecznie czynów i przeciwstawia dobru. I zupełnie nie rozumiem zagranicznych krytyków, którzy narzekają na brak w filmie rozwiniętych postaci. Taki był koncept. Twórcy nieustannie szukają źródła zła. Stopniują ten wyraz i wzbogacają jego definicję w coraz to nowe znaczenia. Bowiem dla każdego z nas zło przybiera inną postać. Bohaterowie zostają rozwinięci w małym stopniu, ale dzieje się tak, aby wydobyć z nich genezę, ten pierwotny moment, który każe złapać za broń i wymierzyć nią w drugiego człowieka. Kontekst zostaje przykryty warstwą instynktów. Postaci wyruszają na wojnę, aby w połowie stać się tym, z kim chcieli walczyć. Antonio Campos szuka diabła na policyjnym posterunku i w kościele. Przygląda się uczniom i żołnierzom. W przypadku większości głównych bohaterów pozostaje niejednoznaczny do samego końca. Kiedy finał nadciąga, wystrzela tu nie jedna, lecz cały arsenał strzelb Czechowa.

Wspominając bohaterów, trudno też nie pochwalić brawurowych ról członków obsady i świetnych castingów. Widowisko wypełnia śmietanka aktorska. Główną rolę odtwarza Tom Holland, który nieraz już udowodnił, że świetnie radzi sobie też poza ramą kina blockbusterowego. Znaczącą rolę w filmie odgrywa Robert Pattinson. Aktor na przestrzeni kilku ostatnich lat udowodnił, że jest najwybitniejszym odtwórcą swojego pokolenia. Weźcie pod lupę Lighthouse, Tenet i Diabła wcielonego. W każdym z tych filmów Pattinson jest diametralnie innym człowiekiem. Bill Skarsgård, Mia Wasikowska, Sebastian Stan albo Haley Bennett? Rewelacja. Dobrze spisał się nawet Jason Clarke, którego wybory scenariuszowe zaliczałem raczej do miernych (Smętarz dla zwierzaków), jeśli nie fatalnych (Winchester: Dom duchów).

Diabeł wcielony (2020) - Jason Clarke (I), Riley Keough

W tym miejscu muszę jednak wspomnieć o chyba największym przewinieniu Diabła wcielonego (poza polskim tytułem, który dobrze pasowałby co najwyżej do którejś z głupawych komedyjek). Metraż filmu wynosi dwie godziny i prawie dwadzieścia minut. Jasne, Diabła wcielonego można oglądać w domu, zatem w dowolnym momencie wybieracie, kiedy robicie sobie przerwę. W całości jednak – bo przecież tak powinno oglądać się filmy pełnometrażowe! - widowisko staje się w pewnym momencie trudne. Mroczny klimat trzyma się niemal całego obrazu. Brud zalewa ekran. Ale warto przebrnąć ten fragment gdzieś w ¾ filmu, aby rozkoszować się trzymającym w napięciu finałem.

Diabła wcielonego na pewno nie polecam osobom wrażliwym. To brudne kino z jeszcze brudniejszymi postaciami na pokładzie. Beznadzieja wylewa się z ust bohaterów, niemal tak gęsta, jak szkarłatna ciecz z ich rozkwaszonego nosa. Makabryczny ton miał może w samym założeniu nadać nieco lekkości widowisku. Ostatecznie piętnuje jeszcze tragizm ukazanych wydarzeń. Ja jednak lubię taki rodzaj kina, które wbija siekierę w widza. Obok serialu Ozark, to najmroczniejsza rzecz o zapomnianych przez Boga małych miejscowościach gdzieś w Stanach i ludziach w nich żyjących, jaka kiedykolwiek trafiła na platformę Netflix.

Czy ta recenzja była pomocna? Tak Nie
Komentarze do filmu 5
ana481516 7

Specyficzne religijno-brutalne kino drogi. Takie rzeczy się dzieją, kiedy Dudley wyprowadza się od rodziców, Edward traci Bellę, a Spider-Man mentora.

Bejtmen 6

W jakimś stopniu jest to ugrzeczniona amerykańska wersja "Malowanego ptaka". Dążenie do upadku i posępność, ale także spora monotematyczność i powierzchowność.

Magic 7

Zło w akcji w człowieczej skórze. Niektóre sceny mocno drastyczne i ociekające krwią. Postacie fajnie zarysowane i dobrze zagrane. Dobrze się ogląda.

dareczek50 7

Bez przesady że szkoda marnować czas Dobre kino

i_darek1x 3

Szkoda marnować na to czas ! ;)

Więcej informacji

Ogólne

Czy wiesz, że?

  • Ciekawostki
  • Wpadki
  • Pressbooki
  • Powiązane
  • Ścieżka dźwiękowa

Fabuła

Multimedia

Pozostałe

Proszę czekać…